
2 lutego wczesnym rankiem wróciliśmy wspólnie z 66 Zjazdu Salezjańskich Wspólnot Ewangelizacyjnych w Toruniu.
Wystarczyło rozejrzeć się po szkole salezjańskiej, która na czas trwania stała się naszą bazą i zaobserwować uśmiechy na twarzach uczestników aby śmiało stwierdzić, iż takie zjazdy są niebywale potrzebne.
Był to dla nas czas, w którym mogliśmy choć na chwilę zapomnieć o codziennych problemach, życiowych potyczkach i spornych sprawach, szukając rozwiązania w ludziach.
Wstępnie poprosiłem kilku uczestników spotkania o wyrażenie uczuć jakie wiązały się z przeżywaniem tych dni i doświadczeń, które z nich wywieźli.
Szczególną uwagę i poruszenie szerzyły świadectwa naszych braci tj. Adriana który przyjechał do nas opowiedzieć o historii swojego życia, kiedy to z odległego dnia wybił się na samą górę z różańcem w ręku, oraz chłopaków z grupy Wyrwani Z Niewoli którzy w najbardziej zrozumiały dla nas sposób potrafili przekazać nam listę wartości, którymi sami kierują się w życiu i zachęcić nas do tego, aby iść dobrą drogą z Bogiem na górze tabeli.
Okazji do spowiedzi, przyjęcia Komunii Św i zbliżenia się do Jezusa sprawiła, że wielu z nas miało okazję oczyścić swoje dusze i zacząć na nowo trwanie w wierze i czystości.
Chciałoby się w nieskończoność chwalić, ale wydaje mi się, że najbardziej trafne są tutaj słowa x.Presnala, które wypowiedział po wakacyjnej akcji Pustyni Miast:
„Jeżeli będą Was pytać-jak było?, nie odpowiadajcie. Tego się nie da wyrazić słowami”